środa, 23 listopada 2011

"Zrobię dużo zdjęć to coś się wybierze..."

"Zrobię dużo zdjęć to coś się na pewno wybierze..." - ile razy słyszałem to zdanie nawet nie liczę. "Mam przecież cyfrówkę, trzy karty po osiem giga..." itp...
Zawsze podchodziłem do takiej postawy z dużą rezerwą. Oczywiście można, na przykład podczas fotografowania ślubu, zrobić 2500 zdjęć i wybrać z tego 80 całkiem niezłych kadrów do albumy (czyli tak na prawdę 4% z całego zarejestrowanego materiału), jednak ile jest w tym talentu fotografa a ile przypadku pozostaje kwestią dyskusyjną.
Pójdźmy krok dalej - a co jeśli nie ma w tym układzie fotografa? Jeśli jest tylko bezduszna maszyna jeżdżąca po świecie i robiąca miliony zdjęć oraz wszechobecny przypadek, lub jeszcze gorzej - nie przypadek a bezduszna statystyka? Przecież statystycznie, na miliony zdjęć zrobionych, na pewno wypadają jakieś dobre.
Kurator - Aaron Hobson na stronie http://aaronhobson.com/gsv1.html publikuje zestaw zdjęć zarejestrowanych przez samochody Google Street View. Jest to wybór przepięknych, bajkowych krajobrazów. Doskonałych panoramicznych kompozycji, których niejeden zawodowy fotograf nie powstydziłby się w swoim portfolio. Tylko że wszystkie te zdjęcia są efektem przypadku. Nie było tam komponowania najlepszego kadru, precyzyjnego ustawiania kompozycji, wyczekiwania na idealny moment. Był tylko jadący samochód bez przerwy rejestrujący obrazy.
Zastanawiam się więc co jest trudniejsze - zrobić dobre zdjęcie, czy wybrać dobre zdjęcie?

wtorek, 22 listopada 2011

3...2...1... Start!

Na początek z szuflady.
Był to kwiecień 2008 - mój pierwszy aparat otworkowy. Otworek wykonałem grubą igłą w puszcze po piwie. Wtedy uważałem jeszcze, że wszystkie wyliczenia, średnice, krążki rozproszenia, dyfrakcje itp... są tylko po to, aby straszyć niepokornych fotografów ;) .


Korkowa podstawka na froncie to oczywiście migawka. W środku papier Agfy. Ekspozycje ustawiałem zupełnie na oko, po trzeciej próbie, gdy w końcu udało mi się coś zarejestrować cieszyłem się jak dziecko. Poniżej efekty mojego pierwszego podejścia do fotografii otworkowej:




Pozdrawiam - Maciek