wtorek, 22 listopada 2011

3...2...1... Start!

Na początek z szuflady.
Był to kwiecień 2008 - mój pierwszy aparat otworkowy. Otworek wykonałem grubą igłą w puszcze po piwie. Wtedy uważałem jeszcze, że wszystkie wyliczenia, średnice, krążki rozproszenia, dyfrakcje itp... są tylko po to, aby straszyć niepokornych fotografów ;) .


Korkowa podstawka na froncie to oczywiście migawka. W środku papier Agfy. Ekspozycje ustawiałem zupełnie na oko, po trzeciej próbie, gdy w końcu udało mi się coś zarejestrować cieszyłem się jak dziecko. Poniżej efekty mojego pierwszego podejścia do fotografii otworkowej:




Pozdrawiam - Maciek

3 komentarze: